Witam :).
Opis moich włosów:
Bardzo trudno je domyć, słabo pieniące szampony odpadają. Jednak nawet tymi bardzo pieniącymi muszę włosy umyć minimum 2x. Inne środki takie jak:
Mycie włosów mydlnicą, glinką ghassoul-http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/03/glinka-ghassoul.html ,
się u mnie nie sprawdziły.
Do tej pory używałam metody OMO.
O- przed myciem włosów nakładałam na nie olej lub lekką odżywkę, co zabezpiecza włosy przed szamponem. Włosy też mniej się plączą.
M-myłam włosy delikatnym szamponem.
O- ponownie nakładałam odżywkę, maskę.
Delikatnego szamponu nie rozcieńczam. Taki z sles był dodawany do wywaru z mydlnicy oraz ziół.
W tej metodzie ja osobiście nakładam szampon również na długość. Nie dla mnie mycie szamponem samej skóry a reszty spływająca pianą lub odżywka ;). Włosy nie będą domyte.
Mimo tego moja pielęgnacja przypomina pielęgnacje CG- curly girl..
Myje włosy raz w tygodniu prostym szamponem z sles na dodatek rozcienczonym delikatną mydlnicą.
Myje włosy metodą OMO.
Do mycia używam szamponów z łagodnymi detergentami np.http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/05/natura-siberica-szampon-dla-wosow.html
Przez ostatnich kilka miesięcy nie używałam silikonów. Nawet w celu zabezpieczania konców.
Czeszę włosy delikatną szczotką z włosia dzika. Nie mogę używac grzebieni ;). Nigdy też włosów nie rozczesałam plastikową szczotką.
Czeszę włosy na mokro. Jednak wcześniej spłukuje je chłodną płukanką w celu domknięcia łusek i odczekuje tak do 30min. Niestety ale moich włosów nie da się rozczesać na sucho i są wtedy zbyt puszyste. A ja ich przy okazji wyrwę połowę. Po moich odżywkach włosy na mokro mogę prawię że palcami rozczesać(np. po masce drożdżowej: http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/04/maska-do-wosow-drozdzowa-pobudzenie.html) wiec nie szkodzi im to ;).
Moje włosy zawsze schną naturalnie. Nie mam suszarki w domu.
Zawijam je w ręcznik z mikrofibry.
Włosy można też umyć odżywką. Nigdy mnie to nie przekonywało bo z ich opisu można się było spodziewać, że to nie dla mnie ;). Jednak po notce imprevisivel postanowiłam się przełamać.
Kupiłam w tym celu znaną pewnie wam odżywkę Isana. Swoją drogą odżywka też mnie nigdy nie kusiła i dobrze bo na moich włosach się nie sprawdza. Nie ułatwia rozczesywania, ogólnie to nic nie robi.
Włosy nie były bardzo nieświeże, nie nakładałam też na nie wcześniej olejku.
Zmoczyłam włosy. Wtarłam odżywkę, starałam się być dokładna. Długo to spłukiwałam.
Włosy były ładnie błyszczące,bardzo długo schły i w pewnych miejscach były nie domyte. Włosy na przodzie na początku były ładnie uniesione ale szybko oklapły ;).
Byłam też ciekawa jak to będzie z wymywaniem indygo: http://blogeve-evel.blogspot.com/2012/06/czerwcowe-naturalne-farbowanie.html
Przy zmywaniu szamponu woda jest niebieska. Po moich maskach, odzywkach nie jest zabarwiona. Przy spłukiwaniu tej odżywki była niebieskawa.
Spróbowałam też metody która sprawdza się z szamponem. Czyli do ok 50ml mocnego wywaru z mydlnicy lekarskiej(która ze względu na dużą zawartość saponin oczyszcza.) , dodałam odżywkę Isana oraz 2 łyżki glinki ghassoul. Niestety efekt dalej był niezadowalający i dziś umyłam włosy szamponem ;).